“
Tej, mam dość tej tyrki na Ratuszu, rzecze koziołek z Poznania, stała się rzecz niesłychana, nadszedł czas bumelowania. Myśli na jaką wyspę gorącą się uda, dokąd poleci, co zrobi, żeby nie dopadła go nuda. Myśli, myśli i wymyślił. Zwieję na tydzień z Ratusza i zamienię się w kuracjusza! Sznupę i giry do słońca wystawię, nad morzem fest się zabawię. Udam się na wyspy krajowe, ze szneką w tytce, wsiadam w banę Pendolino i gotowe. Hen za dolinę, promem przez Świnę. Czekają na mnie letnie wojaże, najszersze plaże, tężnie solankowe, toń morskiej wody i rejsy wycieczkowe. Fort Anioła, Stawa Młyny, a na plaży piękne dziewczyny. Na Uznam i Karsiborze, świat widzę tylko w różowym kolorze. Wyspy możliwości, są otwarte na gości. Pyry z gzikiem przez rok cały, a tu zupka rybna i gofr doskonały. Świnoujście uzdrowisko, ma to wszystko! Leczy zmęczone ciało i duszę, nic tylko zostać kuracjuszem. Atrakcji w kurorcie, co nie miara, musi je poznać nasza wiara. Smoka Telesfora odwiedziłem, trochę bejmów na mieście zostawiłem. Można mnie uznać za poznańskiego spryciarza, bo się wkręciłem na kartę wyspiarza. Czterdziestu czterech wysp to kraina, teraz wyspiarze to moja druga rodzina. Po czasie laby i odpoczywania, mam teraz nową energię do trykania. Polecam! Pyrek z Ratusza, wasza dobra dusza kuracjusza.